Bo najlepsze pomysły na trasę przychodzą przy takich widokach i dobrym piwie 😉


Pogoda sprawdzona ma być gorąco bezchmurnie – powiedzmy, że prawie idealnie, no może o 5 stopni za ciepło. Gdyby Słowacja była otwarta, nasza trasa byłaby o wiele bardziej ciekawa, sam dojazd w góry jest dość męczący, Nowy Sącz zazwyczaj świeci na czerwono. Cały czas staramy się jechać jak najmniej ruchliwymi drogami, mapy Google cały czas pchają nas w stronę granicy ze Słowacją. Pierwszy przystanek na zatoczce widokowej w Pieninach, zdjęcia nie oddają tego co widzimy na żywo 🙂
Temperatura dała nam popalić, mały obiadek i do domku

